Do tego posta zainspirował mnie zabawny wpis na blogu „Fitblogerka” tutaj macie link do posta. Uśmiałem się niemiłosiernie czytając go bo znam takie przykłady z własnej siłki. Post nie dość, że bardzo zabawny to zmusił mnie do obserwacji i myślenia. Zacząłem bardziej zwracać uwagę na ludzi obok mnie na siłowni i przypomniałem sobie parę sytuacji z przeszłości.
EKIPA Z „SIŁKI” – odcinek pierwszy
1. Zacznij od ubioru – koniecznie dresy Everlast, Longsdale lub coś bardziej kozackiego niczym z bokserskiej sali treningu w piwnicy. Bluzy i koszulki są rozciągliwe więc skutecznie ukryją twój wielki brzuch. W grę wchodzą również ciuchy firmy produkującej odżywki no i ręcznik np. Animala lub Treca: niech wszyscy wiedzą, że kupowałeś dużo supli i kiedyś Ci się chciało ćwiczyć, ale lekko się zaniedbałeś 🙂
2. Gdy już jesteś przebrany czas nakupić SUPLI – co z tego, że jesteś 3 raz, albo miałeś 2 letnią przerwę, kupujesz na recepcji saszetkę carbo, gainera, kreatyny, a najlepiej wszystko na raz – niech lamusy widzą, że jesteś hardkorem i suple to Twój chleb powszedni. Aaa nie zapomnij ostentacyjnie mieszać ich na sali treningowej.
3. Czas na rozgrzewkę – albo i nie, olej, rozgrzewki są dla lamusów, pomachaj trochę rękami i wyciskanie na płasko jak ta lala potem ewentualny bicepsik 🙂
4. Trening – obowiązkowo zestaw „dyskotekowy” klata + biceps. Nie zwracaj uwagi na ilość powtórzeń, jakość i ilość serii. Liczy się ciężar i głośne liczenie. Uppsss nie udało się wycisnąć 70 kg i z pod koszulki wystaje wielki brzusio ? Nie martw się powiedz głośno, że nie jesteś w formie i trzeba kupić jakieś suple, a tak w ogóle jakby Ci się chciało to trzymałbyś dietę i przykładał się do treningu, ale nie ma na to czasu…
5. Ważna rzecz motywacja i wola walki. Jeśli już ćwiczysz i się męczysz, rób groźne miny stękaj ile się da ,a najlepiej krzycz ile się da. Niech każdy suchoklates wie, że tu właśnie robi się MASA!
6. Ćwiczysz z mniej „zaawansowanym” partnerem ? Nic nie szkodzi zawsze możesz doradzać mu na bieżąco i korygować jego błędy. Tylko koniecznie bardzo głośno – przecież każdy chce usłyszeć porady odnośnie diety i treningu zapasionego „trenera” 🙂 Przecież twoja sylwetka świadczy o tym jakie masz pojęcie. A wszyscy już wiedzą, że masz ogromne 🙂
7. Sterydy – pod koniec treningu warto poruszyć ten temat tabu, powyzywać kogo się da od sterydziarzy bo przecież Ty mógłbyś to osiągnąć „na sucho” ale nie masz czasu 🙂 Aaa i nie zapomnij opowieści o Polskim Mitycznym Metanabolu, który nie ma skutków ubocznych, ale nie można go już dostać 🙂
8. Nie zapominaj w trakcie treningu odbierać telefonów co 5 min, przecież mogą dzwonić jakieś dupeczki, nie licząc ważnych „gangsterskich” spraw które trzeba na głos załatwiać tak, żeby każdy wiedział, że niczym Psikuta (Chłopaki nie płaczą) jesteś „człowiekiem z miasta”
9. A po treningu odżywka ? Nieeee odżywki już były, człowiek się nieźle namęczył teraz czas na piwko i kebab 🙂
10. Ps. Pamiętaj nigdy, ale to nigdy, pod żadnym pozorem nie rób NÓG!!!!
Polecam filmik 🙂
Potraktujcie posta z przymrużeniem oka 🙂
Powodzenia !
W !
18 komentarzy
Filmik mnie rozłożył na łopatki 🙂
mnie też..:)
hhheeheheheheheheheh dobre!!!!!!!!
🙂
Dobra dawka humoru na wieczór się przydała:D
buahaha no nieźle 😀 widzę na siłowni czasem takich "koksów" 😀 ale jakoś tak nie mam odwagi podejść i posłuchać o czym nawijają 😀
Tu nawet nie chodzi tyle o koksów co o kolesi którzy kiedyś nimi byli albo chcą być ale lenistwo nie pozwala bo nie da się wielkiego brzucha spalić 🙂
Hyhy dobry filmik 😀 😀
Filmik widziałam, a ten tekst równie powalający 😀
Witam. Chciałam się odnieść do Pana komentarza w sprawie trenera personalnego(jakieś 3 miesiące temu zamieszczonego). Osobiście chodzę do takiej dziewczyny i to nieprawda, że sama mogę w domu tak samo ćwiczyć. To nie są te same ćwiczenia, nie ta ilość i nie ta jakość. Nigdy w życiu (mimo, że próbowałam i nie zawsze wychodziło) nie udało mi się tyle zrobić ile w ciągu jednej godziny z trenerką. Dodatkowo wspiera mnie w diecie, ponieważ zajmuję się profesjonalnie edukacją żywieniową. Naprawdę jestem zadowolona z efektów, dodam, że nie jestem paniusią z warszawy jak Pan napisał, tylko dziewczyną z małej miejscowości, której niestety wcześniej nie udało się ani schudnąć, ani więcej ruszać. A teraz i chudnę i odżywiam się lepiej. Oczywiście są osoby, które chodzą tylko po to do trenera, żeby później chwalić się przed znajomymi, ale ja poważnie do tego podchodzę. Pozdrawiam.
Może i ma Pani racje, może nie wszyscy są tak wytrwali w poszerzaniu swojej wiedzy i potrzebują tego bodźca z zewnątrz. Jednak nie uważam, że każdego w diecie musi wspierać osoba z zewnątrz. Każdy musi sam chcieć się zmienić i schudnąć jeśli tego nie zrozumiemy to i 5 trenerów nam nie pomoże.
ten filmik o silce jest w deche 😀
Świetny post 🙂 !!
Swoją drogą:
1) W Wawa szczególnie popularne są ciuchy Manto i Tapout – wszyscy chyba zgrywają wielkich fighterów 😀
Pozdrawiam serdecznie
Albert
No fakt teraz takie mma modne to każdy jest w głębi duszy Mamedem 🙂
Taaaa a punkt 10. to za dużo panów bierze sobie do serca 😉
Hahahaha,filmik po prostu epicki 😀
Uśmiałam się 🙂
Haha, wszystko się zgadza, a filmik widziałam ostatnio i już się zaśmiewałam do łez 🙂