Biały Krzyż – Szczyrk szlaki i atrakcje

Biały Krzyż – Szczyrk szlaki i atrakcje

Biały Krzyż to świetna baza wypadowa zarówno jeśli chodzi o jednodniowe wycieczki jak również weekendowe wypady. Bardzo często tam wracamy zarówno we dwoje jak i na wypady większa ekipą. Jeżeli ktoś planuje spędzić spokojny weekend, pospacerować bez konieczności jeżdżenia samochodem to biały krzyż jest miejscem dla Was. Jeżeli przed przyjazdem zrobimy zakupy spożywcze to możemy cały weekend nie wsiadać do samochodu, a zwiedzimy kilka szlaków Beskidu Śląskiego. Na samym szczycie znajdziemy dwie restauracje i jedną kawiarnie. Jeżeli ktoś chce jeść wszystkie posiłki w restauracjach to również ma wybór. Obie restauracje otwarte są od 9 rano do 19 – 20 także każdy zdąży zjeść posiłek zarówno przed wyprawą jak i po popołudniowym powrocie ze szlaku. Do wyboru jest Gospoda na Przełęczy i Regionalny Zajazd Biały Krzyż oraz otwarta w tym roku BikejCafe. Moim zdaniem wszystkie te trzy miejsca są warte odwiedzenia jeśli chcecie smacznie zjeść i napić się smacznej kawy albo czegoś mocniejszego.

Biały Krzyż – Szczyrk restauracje

Jeżeli chodzi o wybór restauracji to Gospoda na Przełęczy jest trochę tańsza (co nie znaczy, że jedzenie jest mniej smaczne). Ma trochę mniej klimatyczny wystrój, ale nadrabia bardzo sympatyczną obsługą. W porze obiadowej znacznie łatwiej jest znaleźć tam miejsce. Chociaż biały krzyż jest takim miejscem, że sporo osób wraca z różnych szlaków i w rezultacie około godziny 13 – 15 możemy chwilę czekać na zamówione jedzenie. Nie jest to zbyt dużym problemem ponieważ możemy czekać przy pysznym piwie czy kawie. Jeżeli szukamy jakiś ciekawszych trunków np. czeskie piwo albo lokalne produkty to lepiej zajrzeć do Regionalnego Zajazdu. Dodatkowo znajdziecie też tam otwarte palenisko gdzie można sobie zrobić np. kiełbaskę z ogniska. W sumie oba miejsca są jakieś 20 metrów naprzeciw siebie więc można zajrzeć i tu i tu. Wybór należy do Was. Na jajecznicę z ekipą znajomych można wybrać się do Gospody na Przełęczy, a jeżeli chcecie bardziej wykwintne śniadanie z np. żoną to polecam Regionalny zajazd. Ogólnie oba miejsca warte uwagi.

Gospoda na Przełęczy

Jajecznica w gospodzie na przełęczy : 

Widok z Gospody Na Przełęczy na Gazdówkę – Zajazd Regionalny (jedna restauracja naprzeciw drugiej). Obie miejscówki oferują również noclegi.

Trzecia miejscówka to otwarta w tym roku BikejCafe. Byliśmy tam pierwszy raz we wrześniu. Wrażenia bardzo pozytywne. Idealne miejsce na kawę po śniadaniu przed wyprawą na szlak. Raczyliśmy się tam jedną ze smaczniejszych kaw jakie miałem przyjemność pić. Całości dopełnił przepyszny sernik. Jest tam spory wybór różnych deserów, jednak nic bardziej konkretmego nie zjecie. Wystrój jest w mocno góralskim stylu. W takim miejscu kawę pije się z dużą przyjemnością. Również duży plus dla miłej obsługi. Szczególnie dla Pana z brodą w okularach i czapce, który świetnie doradził nam wybór kawy i był bardzo miły. Polecam tą miejscówkę na kawę i ciacho !

Poniżej kilka fotek z BikejCafe

Biały Krzyż – Szczyrk szlaki i atrakcje

  1. Skrzyczne. Moim zdaniem jest to jedna z najfajniejszych tras, które możemy zacząć na Białym Krzyżu – zaczynamy wejście do góry za „Gazdówką”. Staramy się zaliczyć tą trasę praktycznie za każdym razem kiedy jesteśmy w Szczyrku. Dużym plusem jest to, że nadaje się idealnie dla początkujących. Najtrudniejszym elementem jest właściwie pierwsze podejście potem już większość trasy jest w miarę po płaskim. Trudności może sprawić niektórym wejście pod Malinową Skałę, ale bez przesady – dacie rade 🙂  Po drodze na Skrzyczne z Białego Krzyża mamy po drodze kilka dodatkowych atrakcji. Między innymi. Jaskinia Salmopolska, Malinowa Skała oraz Małe Skrzyczne. Jest jeszcze możliwość odbicia z tego szlaku na Baranią Górę, ale o tym może w innym wpisie 🙂

Tutaj wrzucam Wam widok z Garmina jeśli chodzi o długość szlaku i czas.

Cała trasa w dwie strony to około 17,5 km. Nam sam marsz zajął 3:41 w dwie strony z tym, że jakoś nie spieszyliśmy się. Na szczycie był też czas na relax, ale o tym zaraz 🙂

Kilka fotek w drodze na Skrzyczne i Malinową Skałę.

Część fotek autorstwa Karol M. Foto 

Takie widoki z Malinowej Skały. Możemy wdrapać się na nią. Zrobić fajne fotki albo przysiąść obok i rozłożyć się np z drugim śniadaniem. W pobliżu jest też kilka ławek. Z Malinowej już widać cel naszej wyprawy czyli Skrzyczne. Po w drapaniu się na Malinową trasa docelowa to już przyjemny spacer.

Fotki Autorstwa Karol M. Foto

Tutaj jeszcze kilka fotek przed samym podejściem na Skrzyczne. Między Malinową, a Skrzycznym są również super widoki.

Skrzyczne – szczyt

Ostatnia część wyprawy w to Skrzyczne i odpoczynek w schronisku. Jest to naprawdę fajna miejscówka. Możemy zarówno napić się pysznego piwa regionalnego, jak również zjeść. Zamówić można przekąski typu pajda ze smalcem czy kiełbasa z grilla, jak również normalny dwudaniowy obiad. Na zewnątrz jest duży drewniany taras, a w środku restauracja. Istnieje również możliwość noclegu w schronisku. Bardzo często, szczególnie w weekendy, możemy tam spotkać również wesołego górala, który gra na skrzypcach i śpiewa przypałowe i sprośne góralskie piosenki – idealne pod zimnego browara.

Po regeneracji chmielowej postanowiliśmy, że obiad zjemy już na dole na Białym Krzyżu. Padło na zajazd regionalny o którym pisałem Wam na początku. Po około 2 godzinach byliśmy już na dole i można było zasiąść do michy. Ja najbardziej lubię ich placki z gulaszem i kwaśnice, dlatego wybór był prosty 🙂

Biały Krzyż – Szczyrk szlaki i atrakcje – Kotarz, Hala Jaworowa Brenna

Dzień drugi to czas na kolejną wyprawę. Tym razem postanowiliśmy uderzyć najpierw na Kotarz, następnie wrócić się na Hale Jaworową i ostatecznie zejść do Brennej na obiad. Ta wyprawa była dużo bardziej wymagająca, chociaż największym wyzwaniem był popołudniowy powrót z pełnym brzuchem. Oczywiście można też skończyć tą trasę na Kotarzu albo na Hali Jaworowej i stamtąd wrócić na Biały. Jeśli chodzi o nachylenie terenu to ta trasa jest dużo łatwiejsza od Skrzycznego, chyba, że zdecydujemy się zejść do Brennej – w takim wypadku droga powrotna wiedzie cały czas pod górkę. Wróćmy jednak do trasy Biały Krzyż – Kotarz + Hala Jaworowa. Jest to naprawdę przyjemna wycieczka bez wymagań 🙂 

Poniżej wrzuta z pierwszej części wyprawy czyli Kotarz + Hala Jaworowa 

1 – Kotarz 

2 – Hala Jaworowa 

Z Hali możemy zejść bezpośredio do Brennej. Tutaj poniżej macie zrzut jak wyglądał cały nasz trip ale o tym później.

Wracając do początku naszej wyprawy czyli cel – Kotarz. Jest to bardzo fajna i szybka trasa jeśli wystarujemy z Białego Krzyża (jakieś 40 min) w zależności od tempa. Trasę rozpoczynamy za Pokojami u Anieli  schodząc w dół i mijając Grabową Chatę. Większość trasy jest po płaskim terenie i w zacienionych miejscach. Myślę, że spokojnie można się tam wybrać bez przygotowania i bez specjalnego obuwia (oczywiście jeśli startujesz z parkingu z Białego Krzyża). Na szczycie jest Piknik Bar Kotarz gdzie możemy czegoś się napić, zjeść coś na szybko, a nawet rozpalić ognisko i zrobić jakaś kiełbę. Z reguły jeśli chodzimy w tamtą stronę to jest to nasze stałe miejsce na trasie. Fajne widoki , drewniane ławki i pyszne piwo (zero też mają dla dzików 😀 ) więc można na chwilę przycupnąć.

Widok z ławeczek w Kotarz Barze na szczycie.

Po szybkiej regeneracji postanowiliśmy ruszyć na Halę Jaworową, a następnie do Brennej. Będąc na Kotarzu wystarczy minimalnie wrócić się w stronę Białego Krzyża i skręcić na rozwidleniu niebieskim szlakiem prowadzącym do Brennej. Będziemy szli naprawdę malowniczą trasą pełną wielkich głazów i starych drzew. Naprawdę dobre miejsce na jakąś sesje zdjęciową.

Biały Krzyż – Szczyrk szlaki i atrakcje – w drodze na Halę Jaworową

 

Po około 15 – 20 min docieramy na Halę Jaworową, a ta miejscówa naprawdę robi wrażenie. Możemy tam spacerować, wyłożyć się na trawie pod drzewami, zjeść coś, albo po prostu się zrelaksować. W przyszłym roku jest plan wybrać się tam na nockę z namiotami 🙂 Bardzo fajne miejsce na chill i sesje fotograficzną, albo po prostu, żeby zjeść kanapki, napić się herbaty. Wrzucam Wam kilka fotek. Większość autorstwa Karol M. Foto

Biały Krzyż - Szczyrk szlaki i atrakcje

Hala Jaworowa zrobiła na nas duże wrażenie i chyba na stale wpisze się w plan męskich wypadów. Z tego miejsca możemy udać się wprost do Brennej. Po drodze liczyliśmy na odnalezienie dzikiego wodospadu, który gdzieś tam powinien być, ale niestety nie udało się go namierzyć. Kto wie może w przyszłym roku? 🙂

Hala Jaworowa – Brenna co po drodze ?

Po drodze możemy dojść do Dzikich Wodospadów. Nam się nie udało widocznie musieliśmy przeoczyć 🙂 Dalej już praktycznie przed samą Brenną jest Przystań Wodna Hołcyna można również usiąść tam na chwilę odpoczynku. Możemy też wynająć tam rower wodny chociaż miejsce jest dość małe. Kaszojady mogą mieć frajdę jak się z nimi tam pobrodzi. Do Brennej właściwie wybraliśmy sie bo kończył się zapas piwa, ale przy okazji postanowiliśmy tam coś zjeść.

Tutaj szybka fotka z przystani.

Skuszeni pozytywnymi opiniami na google postanowiliśmy zjeść w Starej Karczmie . W sumie nie zawiedliśmy się. Jedzenie było smaczne, ale bez fajerwerków. Po prostu smaczne swojskie jadło. Czosnkowa + Schaboszczak wleciały aż miło. Warto nadmienić, że za ladą jest bardzo sympatyczna Pani, nazwijmy ją Gaździną :D, nam wydała się sympatyczna i rządziła twardą ręką, chociaż niektórzy mogą pomyśleć, że jest arogancka. Jak dla mnie obsługa na duży plus i smaczne piwko brackie.

Biały Krzyż - Szczyrk szlaki i atrakcje

Dwie foty z Brennej

Drogę powrotną postanowiliśmy zaplanować szlakiem wesołego utopca i w trakcie odbić na Garbową Chatę. Droga powrotna była dość wymagająca bo właściwie cały czas po górę, ale w jakieś 2:00 – 2:20 byliśmy już na Białym Krzyżu. Po drodze znowu nie udało się odnaleźć dzikiego wodospadu i zgubić buta w błocie. Tutaj kilka fotek z drogi powrotnej.

Biały Krzyż - Szczyrk szlaki i atrakcje

Biały Krzyż – Szczyrk szlaki i atrakcje podsumowanie

Te dwie wycieczki, które Wam opisałem to fajny plan na spędzenie dwóch osobnych dni na Białym Krzyżu. Możliwości jest jeszcze sporo dlatego postaram się Wam opisać inne w kolejnych wpisach. Myślę, że za jakiś czas pojawi się kontynuacja tego wpisu. Warto było by też wspomnieć o miejscach noclegowych. Ja miałem przyjemność nocować w obu miejscach, które oferują tam noclegi. Zarówno w Gazdówce jak i Pokoje Gościnne u Anieli. Oba miejsca noclegowe polecam. Czysto, schludnie, miła obsługa. U Pani Anieli jest dużo taniej, ale wszystko jest na bardzo dobrym poziomie. Czyste łazienki, zadbane pokoje oraz budynek. Na zewnątrz miejsce do grillowania, a w budynku znajduje się ogólnodostępna kuchnia. W Gazdówce natomiast mamy bardzo fajny wystrój w góralskim stylu. Dodatkowe atrakcje w stylu sauny , biladr, xbox. Można tam również wykupić wersję z wyżywieniem. Posiłki jemy wtedy w restauracji obok, o której pisałem na poczatku.

Więcej pomysłów na fajne tripy (także zagraniczne) znajdziesz tutaj – Liapades na Korfu atrakcje i opinia

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *